wtorek, 26 marca 2013

VIII

Od początku.


Od razu po otrzymaniu sms'a dziewczyny wróciły do swoich domów. Alis ubrała zwiewną koszulkę z myszką Mini, szare spodnie, czarne vansy i ulubiony naszyjnik, Violetta zaś ubrała czarną sukienkę, czerwony żakiet i baletki. Alis chwilę się wahała czy iść, ponieważ bała się, że spotka tam Natha, ale Viol ja namówiła i ruszyły. . Po kilkudziesięciu minutach były na miejscu. Na progu spotkały Kim, która je gorąco przywitała.
-Hejka Laski!- Wrzasną pijany Armin.
-Hejak Kocie!-powiedziała wyraźnie zadowolona Violetta.
Alis została sama na parkiecie.. Violetta i Kim tańczyły z bliźniakami.Czarnowłosa poszła do pokoju Kim, zobaczyła tam gitarę elektryczną z podpisem Bruno Marsa. Chwile się zastanowiła i wzięła ją do ręki.. zaczęła grac, a z ust wypłynął krótki tekst:

Od dziś będzie inaczej. Od dziś na twarzy uśmiech gości.
Wiec i odrzucam wszystkie swoje złości.
Idę w przód, zabieram garstkę wspomnień i ludzi. Mojego zapału nic nie ostudzi.
Zapominam o przykrych chwilach. 
Więc życzcie mi szczęścia na nowej drogi milach. 


Gdy skończyła usłyszała męski głos, którego nie znała.

-Ładnie grasz... Jestem Charlie.-powiedział wysportowany brunet.
-yh.. Dzięki, Alis.. Miło mi.
-Dasz się wycia gnąc na parkiet? 
- Z wielką  chęcią!-powiedziała automatycznie chwytając chłopaka za rękę. 
Natrafili akurat na ulubioną piosenkę Alis.
Tańczyli całą imprezę razem.. Charlie dał Alis swój numer na końcu domówki. Czarnowłosa idąc w stronę domu myślała o swojej krótkiej piosence.. Alis spojrzała w niebo i ujrzała spadającą gwiazdę.. pomyślała:
-Chcę zapomnieć o Nathanielu.. 
Na drugi dzień Alis obudził budzik, nie była przyzwyczajona do tego, że budzi ją dzwonek, a nie mama.. Czarnowłosa zjadła szybkie śniadanie, włożyła ciemnozielony sweterek, ciemne jeansy i czarne lity. Wsiadła do Beatki i ruszyła. Po kilkunastu minutach była na miejscu. Od razu po wejściu do szkoły ruszyła w kierunku gabinetu Pani Dyrektor. Czarnowłosa została skierowana do pokoju gospodarzy, gdzie miała otrzymać szczegółowy plan lekcji i kog do swojej szafki. Bohaterka pomyślała:
-No nie! Muszę sie spotkać z Nathem. No zajefajnie...
Poszła smętnym krokiem do pokoju gospodarzy, ku jej zdziwieniu nie ujrzała Natha, lecz Charliego.  
-Charlie? Jesteś głównym gospodarzem?-powiedziała.
-Nie.Zastępcom głównego gospodarza, Nathaniel, mój brat jest chory na ospę.- powiedział z uśmiechem.
-Mój brat?! Oo. Okej. Daj mi kluczyk i plan lekcji.. resztę dała mi dyrektorka. 
Zaczęły się lekcje. W każdy poniedziałek Alis miała 5 lekcji, Biologię, Matematykę, Chemię, W-F i Muzykę. Po zajęciach zapisała sie na kółko muzyczne i spotkała sie z Charliem. Poszli na lody i do parku.
Po kilku godzinach Chris odprowadził Alis do domu.
Czarnowłosa spojrzała w oczy Charliemu i zbliżyła swoje usta do jego ust.. i stało się. Pocałowała go.


A oto Charilie <3

 

niedziela, 24 marca 2013

VII.

Rozdzial VII.

Wspomnienia i cztery ściany.

Alis obudziły blade promienie słońca,które oświetlały lekko fioletowe ściany.Była godzina 5;09.Przetarła oczy rękawem swojej koszuli i usiadła na łóżku.Na podłodze było pełno zapisanych kartek papieru.Bohaterka ubrała jasne jeansy i poszła do kuchni po pudełko z lodami.
Przez kilka ni nie chciała nikogo słuchać.Jej blada twarz była wciąż wilgotna od łez.Leżąc na łóżku przeglądała wszystkie SMS'y od Natha,które sprawiały ,że wpadała w coraz to gorszy humor.Jedynym plusem były wspomnienia.Te chwile kiedy wszystko wydawało się jeszcze takie idealne.Ale one już niestety nigdy nie wrócą,już nigdy nie będzie tak jak kiedyś.Musiała w końcu jakoś to wszystko zakończyć.Nie mogła żyć wspomnieniami.Usiadła przy pianinie w ciemnym pokoju i zaczęła pisać.Słowa,nuty zaczynały tworzyć całość.
-Alis ?-usłyszała znajomy, lekki głos.Otworzyła oczy i zorientowała się,że zasnęła przy pisaniu.
-Kass?Po co tu przylazłeś?I jak tu wszedłeś?-zapytała oburzona.
-Drzwi były otwarte.-Alis zrobiła zdziwioną minę.A Kas uśmiechnął się do niej lekko.-Wyglądasz strasznie.Koniec z tym.Dzisiaj jest impreza na plaży może mas ochotę pójść ze mną.
-Nie,nie mam wynoś się stąd !
-Spokojnie.Tak ogólnie,to pięknie piszesz.-powiedział z łobuzerskim uśmiechem na twarzy.
-Jak mogłeś ?! Wynoś się stąd i to już!
-Przepraszam ja.. ja tylko.. nie wiedziałem.-tłumacząc się usiadł obok niej.Z tylnej kieszeni spodni wyjął zapisaną kartkę.Nagle jego palce zaczęły wędrować po całym pianie.Uszy czarnowłosej przepełniła piękna piosenka,która była tak jakby dopełnieniem jej samej.
-Chodźmy stąd.Plaża czeka.-Alis lekko się zawahała ,ale po chwili przytuliła Kassa i szepnęła;
-Dziękuję,że jesteś.
-Nie ma za co.
Po chwili była już w samochodzie Kassa. Jechaliśmy na tą samą plaże, na którą zabrał ją Nathaniel.. Miała łzy w oczach i nagle krzyknęła:
-Ja..Ja nie chce tu być, zabierz mnie stąd.
-Ale dlaczego?
Zatrzymali sie.Alis zaczęła mu opowiadać co się wydarzyło w Paryżu, dlaczego nie chce tu być. Kass zrozumiał jej ból.Wiedział jaki to ból zobaczyć bliską Ci osobę w ramionach innej.Wrócili do Alis.  Bohaterka namówiła chłopaka by wszedł na kawę. Długo rozmawiali. W końcu do jej domu weszli Kim, Violetta i Lysander. Alis wybaczyła przyjacielowi.Zrobili malutką domówkę. Alis zapomniała o Nathanielu, bawiła się w najlepsze, bardzo często tańczyła z Kassem przytulanego.

***
W końcu Wakacje dobiegły końca, ostatniego weekendu przerwy letniej Kim, Alis i Violetta zrobiły piżama-party. Każda z nich ubrała sie tak samo, mianowicie w białe koszule z kołnierzykiem, miętowe spódniczki i czarne baletki. Gdy doszły do swojego liceum. Rozpoczęcie wyglądało normalnie, zwyczajnie. Alis i Viol przeszły się po liceum, na swojej drodze spotkały Natha. Blondynka miała ochotę rzucić się na głównego gospodarza, lecz Alis ją powstrzymała. Czarnowłosa spojrzała na blondyna wzrokiem zabójcy, który mówi "Dlaczego?!". Kimi wysłała sms'a do Violetty o treści:

"Zapraszam na domówkę, rodziców nie ma! xd Zabierz swoja siostrę! ;p"

WIELKI POWRÓT! XD

piątek, 15 marca 2013

USA ♥

Cześć !
No to piątek ^^. Tak czekałam na to i w końcu się wyśpię.No ,ale zacznę już do tematu.Jakiś rok temu styl USA mnie oczarował.Boże coś pięknego.Nie wiem jak wy na to reagujecie ,ale kiedy ja widzę spodenki z flagą,bluzy czy bejsbolówki ,to trudno wydostać mnie ze sklepu.Nie no ,ale spodnie chyba są najlepsze.Wszystko mi się podoba ,ale wszystkiego nie można mieć niestety. Są to też różne ozdoby na ścianach ,albo bandamki <kocham> Nie no kurczę rzygam tęczą .Jeszcze te przesłodkie wzorki na paznokciach (jestem w niebie) *.* Teraz foto :>





Anya !

czwartek, 14 marca 2013

Nudno ..

Hey!
Ogólnie,to jestem już padnięta i marzę tylko o łóżku.Nie mam pojęcia dlaczego.Poprostu spać!!!Tak,tak.Więc dzisiaj tylko kilka zdjęć ,a właściwie uchwycenie momentów  nudy ^^

Dzieło Agnieszki ♥

Moja nuda w niedzielę ^^

Ży układała na matematyce ♥

Agnieszka układała ,a na foto z prawej Kinia ,a z lewej ja ^^


No więc chyba lecę pod kocyk.Nwm.Jutro postaram się coś tutaj lepszego napisać *.*
Pozdrawiam Anya !

Rozdział VI.

Rozdział VI.

Od szpitalnego łóżka, aż po wieże Eiffla.

Gdy Alis się obudziła,bardzo szybko nabrała ochoty na naleśniki z bitą śmietan i dżemem truskawkowym. Ku zdziwieniu zauważyła siedzącą przy łóżku jej mamę i Kassa.
-yy.. Co ja Tu robię? Czemu Tu jesteś Kastiel?!- powiedziała zrywając sie z łóżka.
-Spokojnie Kochanie..- wtrąciła sie Pani Dhorty.
-No właśnie, Twoja Sta.. Mama ma rację,.- Powiedział zdenerwowany AKstiel.
-No okej.. Ale co ty tu robisz?- powiedziała znacznie spokojniej.
-Przywiozłem Cie tu, byłaś zupełnie padnięta..
-yyy Dzięki? Ale czemu aj byłam padnięta niby? Pamiętam tylko, że Nath bił się z Lysem.. potem nic, jak przez mglę..
-Przepraszam Córcia.. Ale muszę iść- wtrąciła sie Pani Dorthy.
-Okej, Pa.
-Do widzenia.
Alis i Kass, długo rozmawiali, znaleźli wspólny język.. Intensywną rozmowę przerwał telefon od Natha.
-Ali. Jak sie czujesz?! Przepraszam, że nie jestem przy tobie, ale jestem w drodze do Paryża... lecę do.. lecę do Mamy. - powiedział.
-No okej... Wybacz muszę kończyć, idzie lekarz. PA- oznajmiła rozłączając się.
-Lekarz? ładna ściemniara.- Powiedział rozbawiony czerwonowłosy.
-Nie mam ochoty z nim gadać.. Wkurzył mnie na tych urodzinach.. ugrh..- wysyczała.
-No spoko, spoko!
Czarnowłosa i Kass znowu wplątali sie w długą rozmowę.
-Kim miała rację.. Nie jest takim gburem. - pomyślała. - I jak Ci się z Kim układa?- zapytała niepewnie.
-Z Kim? hmm. Zerwaliśmy..  Ona zaczęła za bratem Lysa szaleć.. - powiedział lekko smutny.
-Przykro mi. - powiedziała lekko przytulając chłopaka.
Zapadła chwila ciszy.. Przerwał ją lekarz, który oznajmił, że Ali może jechać do domu. Bohaterka zabrała swoje rzeczy i zapytała Kassa czy ją podwiezie..Czerwonowłosy się zgodził. Po kilku minutach byli na miejscu. Chłopak nie chciał wchodzić do mieszkania.  Na ławeczce przed domem Alis siedziała Violetta.
-Co Ty tu robisz kochana- zapytała z zdziwieniem.
-Czekam na Ciebie,  przebież się i jedziemy do Twojej mamy. Spotkałam ją w szpitalu.. Powiedziała, że opowie nam wszystko.
-No spoczi, poczekaj!.
Dziewczyny po kilku minutach były w domu.Pani Dorthy i jej narzeczonego. Mama ALis wszystko opowiedziała. Wiedziała o tym już od 3 lat.
-Nie odchodziłam od twojego taty ponieważ bardzo go kochałam.. a potem przyłapałam go na zdradzie..Alis przytuliła mocno rodzicielkę, bohaterka nie pytała o sprawę z Iris.
-Proszę. To dla was. Ali.. chcę Ci wynagrodzić to, że pozbywam się domu.- powiedziała wręczając jej dwa bilety na lot do Paryża.
-Mamo.. Dzieki!- powiedziała jeszcze mocniej przytulając się do matki.
-Nie ma za co!
Alis z Viol chwile jeszcze pogadały z Panią Dorthy i pojechały się pakować, ponieważ samolot miały za 2 godziny. Szybko się spakowały, i pojechały na lotnisko. Po 6 godzinnym locie były w Paryżu. Znalazły świetny hotel i położyły się spać. Na drugi dzień, Alis zadzwoniła do Natha który nie odbierał.
-Myślałam, że będzie czekał na mój telefon.-  Powiedziała lekko zdziwiona.
-Dziwne..
Po momentowej ciszy Ali wyskoczyła z pomysłem wyjścia na zakupy.. Po godzinie były przyszykowane i wyszły. Alis i Viol mocno się do siebie zbliżyły. Gdy mijały pewną restauracje Czarnowłosa zobaczyła  Natha, który całował się namiętnie z jakąś Francuzką. Alis cała rozwścieczona podbiegła do blondyna i uderzyła go mocno w twarz..
-Ty.. Ty idioto!.
-Ali?! to nie tak!
-Nie tak?! To jak?!- powiedziała mocno wpatrując isę w jego oczy.
-Ali! Chodź.. Nie warto.- powiedziała ciągnąc bohaterkę do wyjścia.
- Viol.. ja chce do domu... Ja chce do Samlet..
-Dobrze.. rozumiem.. chodźmy do hotelu po rzeczy.. - powiedziała mocno przytulając sie do Alis.
-Nie musisz jechać ze mną. Zostań tu w Paryżu. Spędź tu miło czas, baw się dobrze..- powiedziała .
-Nie mog..
-Możesz, i musisz. Zostajesz i tyle.- przerwała Alis Violetcie.
-Ali.. Poradzisz sobie?- zapytała.
-Raczej tak..
Dziewczyny w drodze do hotelu nie rozmawiały.. Ali wciąż płakała.. Czarnowłosa sie spakowała i szybko ruszyła do samolotu. Gdy znalazła sie w domu, nie włączała telefonu. Siedziała w ciszy.. Rysowała, pisała, komponowała. 



Jutro cz.2 . ._. 






środa, 13 marca 2013

Strony internetowe..

Hey !
Ogólnie to nie mam weny na notkę ,więc napiszę o moich stronach internetowych może.Dobre i to ^.^ .
Więc zacznę od photobloga.Jest dla mnie dość ważny.To tam odkryłam kilka nowych ,wspaniałych osób,zaczęłam robić zdjęcia i tak jakoś no nie potrafiłabym teraz tego zostawić.
Następny jest ask.Taki zwyczajny no ,ale nieraz warto poczytać te hejty.. poprawiają mi humor.
Kolejna strona to twitter.Nie bywam tam tak często ,ale jak już jestem to coś twittne ;)
Później chyba jest Facebook xD Nie no ,ale tak jest pierwszą stroną którą sprawdzam jak tylko wejdę na neta.. takie małe uzależnienie.
Next są besty.Niestety nie mam konta,ale  nałogowo przeglądam.Nie potrafię wytrzymać dnia bez.Tak samo jak z fejsem.No ,ale okey z tym da się żyć xd .
Potem jest ten oto blog.Też nie wyobrażam sobie życia bez niego.Po prostu ma dla mnie jakąś wartość i nie potrafiłabym tak sobie go np usunąć czy coś.
Kolejny jest nowy blog http://pustakartkazdziennika.blogspot.com/ tutaj będą opowiadania.. tak planujemy razem z Ży.Jeśli możecie to zaobserwujcie ^^

No to chyba tyle.Dzisiaj bez zdjęć tych stronek ,ale ok.Nie mam czasu.Czeka mnie jeszcze trochę nauki.Dzisiejszy sprawdzian z matematyki trochę mnie przerósł.. niestety :( Poprawię to jakoś.Trzymajcie się.

Wasza Anya !

Rozdział V.

Nastał poniedziałek, Alis obudziła się o 9.00, zjadła śniadanie, ubrała zwiewny t-shirt z napisem "4ever young", krótkie spodenki z ćwiekami. Umalowała się i sprawdziła telefon. Czarnowłosa wcale się nie zdziwiła tym, ze miała 17 nieodebranych połączeń od białowłosego.

-Co mu wtedy strzeliło do głowy?! ugrh..-pomyślała. -Hmm. Powinnam tu posprzątać... -powiedziała rozglądając sie po domu..

Alis złapała miotle, mop, ścierki, włączyła swoją ulubioną piosenkę, mianowicie "Enej- Lili"

i zaczęła "tańcować" z miotłą. Po chwili ktoś zadzwonił do drzwi. Był to Nathaniel.

-O Nath! Co ty tu robisz?- zapytała wpuszczając chłopaka do środka.

-Alis.. Dziś mam urodziny.. wyprawiam imprezę na plaży o 17, a potem nocka pod namiotami.. No i chciałbym cię zaprosić- Powiedział zarumieniony Nath.

-Dziękuje za zaproszenie.. Bardzo chętnie przyjdę. Wejdź, śmiało.- powiedziała uśmiechnięta dziewczyna..

Chłopak usiadł na kanapie, a Ali w tym czasie rozpakowała ciastka i położyła je na stoliczku stojącym przed sofą. Gdy czarnowłosa chciała usiąść obok chłopaka, przypadkiem usiadła na jego kolanach. Doszło do kontaktu wzrokowego, ich oczy wpatrywały się w siebie przez kilka minut. W końcu Nath pocałował niepewnie Alis, tym razem Czarnowłosa odwzajemniła pocałunek.

-O matko...zakochałam się.-pomyślała Alis.

Gdy skończyli namiętne całusy, blondyn powiedział.

-Alis.. Chciałem Ci to powiedzieć już dawno.. Zakochałem się w Tobie!.- Powiedział pewnym głosem Nath.

-Ja w Tobie też. -wyszeptała Nathowi do ucha.

-Czyli jesteśmy parą?- Zapytał niepewnie..

-Tak-odpowiedziała pewnie Alis wstając z jego kolan.

-Ja chyba muszę już iść.Trzeba wszystko przygotować na 17;00.Podjadę po Ciebie.,Do zobaczenia.

Kiedy wyszedł czarnowłosa była w świetnym nastroju.Jedyne co nie dawało jej spokoju ,to to ,że nie wiedziała w co się przebrać.Przez kilka minut tempo wpatrywała się w szafę i w końcu doszła do wniosku,że już najwyższy czas wybrać się na zakupy.Nie do końca orientowała się gdzie znaleźć dobry sklep więc sięgnęła do tylnej kieszeni spodenek i wyciągnęła komórkę.Jak najszybciej wystukała w dotykową klawiaturkę numer do Viol.

-Halo!-usłyszała lekko rozweselony głos w słuchawce.

-Cześć!Tutaj Alis-oświadczyła.

-Hey!Idziesz na imprezę do Natha ?

-Tak.Właściwie dlatego dzwonię.Pomyślałam ,że może chciałabyś się wybrać ze mną na zakupy?W końcu jesteśmy siostrami powinnyśmy spędzać ze sobą więcej czasu.

-Świetny pomysł.Wpadnij do mnie i wybierzemy się na zakupy.Znam kilka boskich sklepów.

-Fajnie.No to pa!

-Pa!

Alis zaczęła zbierać do swojej torebki wszystkie potrzebne rzeczy i wyszła z domu.Do Viol miała kilkanaście metrów ,więc postanowiła pójść pieszo.Szła dość energicznym krokiem ,więc po kilkudziesięciu minutach była już na miejscu. Jej dzisiejsza towarzyszka czekała już przy samochodzie.Uśmiechała się lekko ,a jej rozpuszczone włosy delikatnie opadały na jej twarz.

-Gotowa na wielkie zakupy?-zapytała .

-Jak najbardziej.-odparła Ali.

Obie wsiadły do samochodu i podążyłyśmy ku centrum miasta.Ulice były dość zatłoczone ,ale wszyscy wyglądali na radosnych.Ali  z Violettą odwiedziłyśmy wiele sklepów.Na samym końcu były wręcz padnięte ,ale zdobyła ,to co chciała.Kupiła śliczną fioletowo-niebieską sukienkę. Jej towarzyszka poszła za to w stronę różu i pomarańczu.Na koniec sklepowej ''gonitwy'' postanowiły coś zjeść.Przy wspólnym posiłku zapadła chwila ciszy.Każda z nas chciała porozmawiać o tym co niedawno odkryła Viol ,ale nie miały odwagi o tym wspomnieć.W końcu Alis musiała przerwać ciszę.

-Myślę,że może jutro powinnyśmy udać się do mojej matki i to wszystk wytłumaczyć.Ostatnio jest coraz bardziej tajemnicza.Jestem ciekawa dlaczego i jak ona mogła ,to wszystko ukrywać.-

-Nie jestem pewna czy to dobry pomysł-odpowiedziała lekko przyciszonym głosem.

-Przestań! W końcu musimy to wszystko wyjaśnić.

-No dobrze ,ale co jeśli ..

-Będzie dobrze zobaczysz.-przerwała jej ,wtrącając swoje pocieszenie.

Po godzinie była już w domu i zaczęła swoje przygotowanie do dzisiejszej imprezy. Alis Lekko upięła włosy, zrobiła delikatny make-up, włożyła sukienkę, a pod nią strój kąpielowy.. Czarnowłosa włożyła jasno-niebieski sandały i wyszła. Gdy wsiadła do Beatki przypomniała sobie, że Nath chciał po ni podjechać. Dziewczyna wysiadła z auta gdy tylko zobaczyła niepodjeżdżającego blondyna.

-Wsiadaj, jedziemy.
Gdy ALis weszła do samochodu, pocałowała Natha w usta na powitanie. Nathaniel ruszył w drogę. . Po godzinie Alis i Nath byli na miejscu. Gdy ludzie zauważyli, ze przyjechał jubilat zaczęli śpiewać "Sto lat" .. Potem wjechał wielki tort. Kiedy każdy zjadł jeden kawałek cista, zaczęło się szaleństwo. Wszyscy zaczęli pic, tańczyć. Oprócz Alis, czarnowłosa tylko pląsała na parkiecie, na alkohol nie miała ochoty.. Po 35 minutach świetnej zabawy prawie wszyscy byli spici. Po chwili gdy czarnowłosa siedziała przy barze ktoś zaczął ją całować po szyi i szeptać do ucha, że ją kocha.  To był mocno zalany Lys, gdy Nath to zobaczył od razu zaczął szarpać białowłosego, to była bójka. Bohaterka próbowała ich rozdzielnic, lecz bezskutecznie. Zawołała Leo i Armina, chłopcy ich rozdzielili..
-Co wam strzeliło do tych pustych głów?! Ugrh! Idę!- Krzyknęła wściekła, idąc w stronę drogi.
Nath i Lys znowu się kłócili, nie zauważyli nawet kiedy Alis zniknęła za zakrętem.

TYMCZASEM U ALIS.

Dziewczyna szła i szła zastanawiając się, nawet nie zauważyła kiedy się zgubiła, i kiedy zrobiło się ciemno. Alis powoli zaczynała marznąc. W końcu zauważyła dom, byłą bardzo radosna, ale nie długo. Pukała do drzwi ale bezskutecznie.. Szła dalej.. Po ok. 4doszinach błąkania się doszła do miasta.. Usiadła na przystanku. Po chwili ktoś krzyknął:
-Ali! To ty?!
-yy. Co?! Nazywam sie Ali Dothy.. yy.- powiedziałą z trudem.
-To ja Alexy! Ledwo żyjesz! Co ty robiłaś?!- powiedział zmartwiony.
-Alexy?.... uhmm. - Po tych słowach Alis zemdlała...
-Kass, pomóż mi! Zawieziemy ja do szpitala.


U NATHA. 

Był już poranek. Prawie wszyscy pojechali, tylko Ci co najbardziej balowali spali do 11..
-Ej ludzie, widzieliście Ali? Od wczorajszej bójki nigdzie jej nie ma.Nie odbiera telefonów..- powiedział zmartwiony Nath.
-Może jest w domu?- Powiedziała Viol.
-Pojadę zobaczyć..- Powiedziała Kim.

Kim z piskiem opon ruszyła, w stronę domu Ali, jechała jak szalona. Dojechała w 20 min. Z smutkiem zadzwoniła do Nathaniela z złymi wieściami.
-Nie ma jej...
-Ku... To gdzie ona jest?!- powiedział rozłączając się. -Ona tu nie ma żadnej rodziny... - dodał po chwili.
-Wiem! Obdzwońmy wszystkie szpitale!- powiedział pewnie Armin.
-Dobry pomysł.-powiedzieli wszyscy równo.
wszyscy zaczęli dzwonić,  jak na złość w Samlet było aż 17 szpitali.
-Ej ludzie! Wiem gdzie ona jest! Jest w szpitalu na Growelweli!- powiedział radosny Armin.
Wszyscy ruszyli do szpitala.Po  20 minutach byli już na miejscu.Nath w szybkim tempie wkroczył do szpitala.Podszedł do recepcji  od razu zapytał o numer sali w której jest Alis.Szedł wzdłuż korytarzy ,aż w końcu znalazł pokój 49.Otworzył drzwi i dostrzegł czarnowłosą z jej mamą.

DŁUGI ROZDZIAŁ <3 Prawdopodobnie przeniesiemy tą opowieść na inny BLOG! .. Do juterka!;* 


wtorek, 12 marca 2013

Rozdział IV.

W niedzielny poranek Alis obudziły promienie słońca ,które już o 8;47 dostały się do pustej sypialni.Czarnowłosa lekko zaspana usiadła na łóżku i rozejrzała się po pomieszczeniu.Nie bardzo wiedziała kiedy zasnęła.Na stoliku nocnym znalazła notes.Otworzyła na pierwszej stronie i przeczytała dwa pierwsze wersy.Nagle cisze przerwały kroki ,a do sypialni wszedł Leonard z Kastielem.
-Eee przepraszam nie wiedziałem ,że tutaj jesteś - powiedział lekko oczarowany Leo na widok Alis.
-To ja przepraszam ,ale wczoraj gdzieś zgubiłam klucze i nie miałam gdzie przenocować.Zaraz wychodzę.
Po trzydziestu minutach Czarnowłosa szła wśród zatłoczonych ulic i tak szybko jak mogła mijała kolorowe sklepy.Wciąż myślała o tym gdzie mogła zostawić klucze od domu.Chodziła bez celu po całym mieście ,aż nagle natknęła się na Nathaniela .
-Wczoraj zostawiłaś u mnie torebkę.Proszę-powiedział trzymając ją w dłoni. Alis od razu się rozpromieniła.
-Dziękuję!-odpowiedziała.
-Może masz ochotę gdzieś wyjść?
- Z chęcią.
-Kilkadziesiąt kilometrów stąd jest świetna plaża.Masz ochotę na małą przejażdżkę?
-Pewnie.-odpowiedziała z entuzjazmem.
Jechali przez godzinę.Miejsce gdzie dotarli różniło się od wszystkich innych.Alis nie mogła oderwać od niego wzroku.Całe popołudnie spacerowali wzdłuż piaszczystej plaży opowiadając sobie wszystko co się działo kiedy siebie nie widywali.Wspominali te wspólne chwile-wakacje.Piękne słońce zostawiło w ich oczach trochę blasku. Nagle  te piękną chwile przerwał dzwoniący telefon Ali.
-Odbierz. Powiedział uśmiechnięty Nath.
-Halo? Kto mówi?
-To Ja Viol!. Musimy się spotkać! Natychmiast! Jestem w Kawiarni na ulicy Skeltona 13. Przyjedź tu szybko- Rozkazała Violetta, rozłączając się
-Nathaniel.. Musze już iść.- powiedziała smutnym głosem.
-Ale dlaczego?
-Violetta kazała mi przyjechać do kawiarni.-powiedziała  jeszcze smutniejszym głosem.
-Zawiozę Cie. Do której kawiarni?-zapytał.
-Na ulice Skeltona 13.
-Wiem gdzie to jest.-wziął dziewczynę za rękę i wciągnął do samochodu.
Po niecałej godzinie byli na miejscu.
-Dziękuje Nathaniel za miłą randkę.-powiedziała nieśmiało.
-Nie ma za co...-powiedział odjeżdżając.
Po chwili do Alis podbiegła Viol mocno ją przytulając.
-Co chciałaś Viol? Przerwałaś mi ...-Alis nie dokończyła.
-Przepraszam..Ale.. gdy sprzątałam strych, znalazłam stare pamiętniki mojej mamy.. -Powiedziała patrząc głęboko w oczy Alis..
-I co w związku z tym?
-No.. tam pisało, że moim prawdziwym tatą jest.. Moim prawdziwym tatą jest Antoni Dorthy.- powiedziała ze łzami w oczach.
-Co?! Jesteśmy siostrami?! WTF?! Mój tata, zdradzał mamę?!-Wrzasnęła ze łzami w oczach.
-Tak.. Gdy mój tata odszedł miałam 3 latka.. zapewne dowiedział się prawdy.. Może moja mama, w końcu miała odwagę i powiedziała o tym twojemu... naszemu ojcu.. -dodała.
-Możliwe.. Może dlatego moi rodzice się rozwodzą?
-Możliwe, możliwe.. -powiedziała przytulając się do czarnowłosej.
-No cóż.. pogadam sobie z tatą.. Trzeba żyć dalej..-stwierdziła bohaterka.
-Masz racje! Ja muszę iść.. - Pożegnała się Viol.
-Papatki..
Alis nie wiedziała gdzie ma iść. Nie znalazła ani kluczy od mieszkania, a na dodatek nie miała zielonego pojęcia w którą stronę ma iść. Nagle poczuła wibracje w kieszeni. Znowu dzwonił jej telefon.
-Halo?-Powiedziała.
-Alis... Znalazłem twoje klucze! Tnz. Miałem je cały czas w kieszeni.  Musiałem Ci je zabrać gdy byłaś pijana! - Oznajmił Białowłosy.
-Haha. Zapominalski jesteś! Możesz mi je przywieść? Jestem na ul. Skeltona 13.- powiedziała radosna dziewczyna.
-Okej. Przy okazji coś Ci pokaże, ok? Już jadę- powiedział rozłączając się.
Dziewczyna nie musiała długo czekać. Lys pojawił sie po 10 min.  Ali wsiadła do jego samochodu i pojechali.
-Pokażę Ci piękne miejsce!- Powiedział chłopak.
-Jeśli chcesz!
Jechali około 30 min. Lysander zabrał Alis do różanego ogrodu.. spacerowali po nim długo, rozmawiając ciągle.  Na chwile usiedli na białej ławeczce, i gadali dalej.. W końcu ich spojrzenia zetknęły się i Lys pocałował Alis romantycznie w usta. Zaskoczona dziewczyna, nie odwzajemniła pocałunku i lekko odepchnęła chłopaka mówiąc:.
-Lys.. Ja.. Ja...  -nie dokańczając dziewczyna uciekła..
Gdy Alis wyszła z ogrodu, zadzwoniła po taksówkę i pojechała do domu. W domu, ciągle myślała nad tym co sie wydarzyło. Czarnowłosa wzięła długą kąpiel i poszła spać.

Początek pisała Anya! A resztę ja! :> Pozdrawiam!:D

poniedziałek, 11 marca 2013

Rozdział III.

Rozdział III.

Stare dobre czasy!

Gdy Alis się obudziła, była godzina 9.05.
-O matko, dopiero 9 a ja taka wyspana! Hmm. dziś jest sobota.. Czyli idealny dzień na zakupy!- pomyślałam. -Tylko z kim ja na nie pójdę?! Kim- Chora, Iris- Obrażona, Viol- brak numeru..grr.- Rozkminiała.
-No cóż pójdę sama-Powiedziała sama do siebie.
Alis jak co rano na śniadanie zjadła naleśniki z truskawkami i bitą śmietaną. Czarnowłosa ubrała zwiewną granatową bluzkę w kwiatki, lekko przetarte, jasne, jeansowe spodenki i beżowe buty na koturnie. Zrobiła delikatny make up i wyszła.. Bohaterka postanowiła iść pieszo do centrum handlowego, ponieważ chciała schudnąć, a klucze od Beatki zostawiła w torebce, którą zaś zostawiła w samochodzie  Nathaniela.
-Kurde.. w tej torebce mam wszystko telefon, szminkę i inhalator..- Mówiła cicho pod nosem sama do siebie. -Zaraz...w torebce mam portfel! Jaki żal.! i jak ja niby zakupy zrobię? Dobrze, że klucze od domu mam zawsze na wieszaku. ugrh.
Gdy bohaterka tak mamrotała sama do siebie, wpada na dziwnie znajomego białowłosego mężczyznę.
-Oj przepraszam, wiedziałam Cię. - Powiedziała Dziewczyna.
-Ja Ciebie też nie zauważyłem Alis- Powiedział szerze się uśmiechając białowłosy .
-yyy. Znamy sie?-zapytała zaskoczona.
-No raczej tak. Mieszkałaś obok mnie przez 15 lat, chodziłaś ze mną do szkoły..-powiedział.
-Lys?! O matko jak ty się zmieniłeś, przepraszam, że cie nie poznałam! 3 lata Się nie widzieliśmy!
-Czy ja wiem? Może troszkę sie zmieniłem, myślałam, że najlepszego przyjaciela poznasz i zapamiętasz.-powiedział żartobliwie.
-Mówię przepraszam! - powiedziała i rzuciła sie na szyje chłopakowi.
-Już dość, bo mnie udusisz. Idziemy na drinka lub coś? Ja stawiam!-powiedział biorąc dziewczynę pod rękę.
Laysander i Alis poszli do baru. Lys tak jak mówił, postawił dziewczynie drinka. Rozmawiali o dawnych czasach. Ali dowiedziała, że Lys mieszka 5 domów od niej.
-Oj Nic się nie zmieniłeś!- stwierdziła czarnowłosa.
-Ty też Alis. - powiedział z uśmiechem.
Bohaterowie, po raz kolejny zatracili się w rozmowie. Ględzili przy drinkach do godziny 23.00, potem zaczęli tańczyć. Ali była troszkę pijana, więc Lys postanowił odwieść  ją do domu. Gdy Lys i Ali byli przy drzwiach, dziewczyna oznajmiła, że zgubiła klucze.
-Lys mogę u Ciebie zanocować?- powiedziała lekko spitym głosem.
-No oczywiście, chodź do samochodu.
Po kilku minutach byli już na miejscu. Alis była bardzo zmęczona, wiec gdy tylko weszli do domu, wzięła pierwszą lepszą koszule Lysa,  i pierwsze lepsze bokserki, wykąpała się i padła na łóżko Lysandera.
-Słodko wyglądasz!-powiedział żartobliwie Lys.
-Nie dobijaj mnie, dobranoc.- Po tych słowach od razu zasnęła.
-Dobranoc...
Białowłosy nie mógł długo spać. Więc siedział przy niej wpatrzony jak w obrazek. Wyjął swój notes i zaczął pisać.
Pomyślał:
-Zawsze byłaś moją muzą.

"...Przy tobie  czuje się jak Anioł.
Anioł którego nikt nie ściągnie na ziemie.
Chce być przy tobie blisko.
Czuje, że to moje przeznaczenie.."
 Ży. Dla kochanej Tiny ♥

Spacer do biblioteki .

Cześć!
Tutaj Anya ! Do szkoły dzisiaj nie poszłam .. ogólnie ,to do domu jeszcze nie wróciłam.Dzisiaj już chyba pojadę ,ale nic nie wiadomo ,bo pogoda jest straszna.Wszędzie śnieg.Ale tak sobie siedząc pomyślałam ,że wybiorę się do tutejszej biblioteki.No ,więc poszłam.Wypożyczyłam kilka książek ,a dokładniej *Harry Potter i Książę Pół Krwi * Zmierzch Księżyc w Nowiu* Harry Potter i Czara Ognia * No teraz zaczynam czytać HP i Więzień Azkabanu .Nie wiem dlaczego ,ale te książki zaczynają mi się coraz bardziej podobać.Muszę do końca roku szkolnego przeczytać wszystkie ,a w wakacje zabiorę się za " Co za tydzień" też świetna książka.Przeczytałam pierwszą część i na tym niestety się skończyło ,bo potem już nie miałam tak czasu i nie było kiedy pojechać do Witosławia.No ,ale dzisiejsza ''podróż'' do biblioteki przyjemna.Oby więcej takich książek.Miło się czyta je .. fajne,fajne.Teraz jeszcze Zy musi zacząć je czytac no <3 Dobra ,to ja już chyba idę do tych ksiąg *.* Kilka zdjęć na koniec.





Pozdrawiam ♥ !

niedziela, 10 marca 2013

Rozdział II.

Rozdział II.

Plaża. 

-Awwww. Jaka piękna pogoda za oknem, Która godzina?- Ali spojrzała na zegarek.  - o! Już 11. Czas na śniadanie.
Ali na śniadanie zjadła naleśniki z truskawkami i bitą śmietaną. Pospiesznie wzięła prysznic, lekko się pomalowała, ułożyła swoje czarne, długie włosy i ubrała zwiewną koszulkę na ramiączkach, jeansowe spodenki z ćwiekami i czerwone vansy. Na głowę włożyła biało-czerwony fullcap. Przyszykowanie się zajęło jej godzinę. Gdy wyszła do sklepu po jakieś picie, zakluczyła drzwi i wykonała telefon do Nathaniela.
-Halo. Nat masz może ochotę wyskoczyć ze mną i z Kim na plaże?
-Hej. No oczywiście! O której?- Odpowiedział.
-Hmm. Skoro teraz jest 12. To może jakoś o 12.45?-zaproponowała Alis.
-No okej. Spotkamy sie na miejscu, czy podjechać po Ciebie?- zapytał.
-Możesz podjechać.Musze kończyć, zaraz mi kasa się na koncie skończy - Powiedziała rozłączając się.
-Okej, lecę się przyszykować. - Powiedziała sama do Siebie.
Po 5 min. była już w domu. Podumała chwile przed szafą, aż w końcu wybrała strój kąpielowy.
-Chyba leży dobrze.-Pomyślała.
Po chwili usłyszała dzwonek. Alis szybko pobiegła do drzwi.
-O Nathaniel!- Powiedziała przytulając go po przyjacielsku. - Wejdź proszę!
Nat usiadł na kanapie. i rozglądał sie po kontach.
-Alis będziemy...-zawahał się dokończyć..
-Co będziemy?- zdziwiła się Alis.
-Będziemy sami? Czy jak.- dokończył zarumieniony blondyn.
-Nieee.. Będzie jeszcze Kim i jej chłopak.- powiedziała uśmiechając się.
-Mhm. Kim ma chłopaka?!
-Też nie wiedziałam.A  no właśnie muszę po nią zadzwonić.
Ali wzięła do reki telefon i wystukała numer do Kim.  
-Halo?- Powiedziała zachrypnięta Kim.
-No Hejka! Jesteś gotowa na leżakowanie na plaży?- powiedziała z radoscią.
-Nie, nie jestem.. Mam gorączkę!- przykro mi! APSIK!- oznajmiła.
-Okej. Szkoda.. Kończę papatki.- powiedziałam smutna.
-Nat.. Kim jest chora!
-Szkoda.. - powiedział z dziwnym uśmieszkiem.
-Ale i tak jedziemy na plaże prawda?- Powiedziałam z entuzjazmem.
-No oczy..oczywiście..-jąkaną się lekko blondas.
-No to w drogę!
Po 30 min. byli już na miejscu.
-Ach! Jak ja kocham plaże!- Krzyknęła, zaczynając zdejmować ubrania.
Nathaniel poszedł się przebrać do szatni.
-Ścigamy się ? Pierwszy, który dobiegnie do wody zdobędzie nagrodę!  Zapytał z uśmiechem chłopak.
-Oczywiście! Nie Masz szans!-Krzyknęła i wyruszyła!
Nathaniel widząc, że Alis Już wyruszyła zaczął ją ścigać.  Po chwili  gdy Nath wyprzedził Alis, dziewczyna przewrócił się, o duży kamień.
Nathaniel  gdy tylko to zobaczył, od razu podbiegł do dziewczyny,
-Nic Ci nie jest Ali?- zapytała zatroskany.
-Nie nic. Troszkę zdarłam kolano, ale jest git.- powiedziała szybko się podnosząc.
-To dobrze. hehe. Niezdarna jesteś. Idziemy pływać?-zapytał.
-Okej.- Powiedziała i szybko ruszyła w stronę wody.
-Ej! Gdzie biegniesz?!- Zapytał zaskoczony.
-Biegnę po wygraną! Buahah!- powiedziała.. po chwili dodała: - Wygrałam!
-To nie fair! Oszustka!- wysyczał blondyn.
-Nie gniewaj się! To jaka jest nagroda?
-Dla oszustów nic nie ma!- powiedział żartobliwie.
Chwile się popluskali w wodzie.
- Idziemy coś zjeść?- zapytał.
-Spoko. Gdzie tu jest jakaś knajpa?
-Najbliższa jest zaraz za rogiem.- powiedział i wziął Alis pod rękę.
Gdy zmówili jedzenie, zaczęli rozmawiać. Tak ich wciągnęła, że nie zauważyli, kiedy zrobiło się ciemno.
-Przepraszam Was bardzo, ale zamykamy! Zapraszam jutro.- powiedział kelner.
Nathaniel odwiózł Ali do domu.
-Zapraszam do środka Proszę Pana.- Powiedziała otwierając drzwi do mieszkania.
-To bardzo miłe z Pani strony, z chęcią wejdę. - Powiedział . Niech Pani wejdzie pierwsza. -Dodał po chwili.
-Taki miałam zamiar Milordzie. Dobra koniec!- powiedziała i wybuchła śmiechem.
-HAHAHAH - Śmiał się Nath.
Znowu rozmawiali bardzo długo. Gdy Ali spojrzała na zegarek widniała godzina 02.02.
-O Matko jak późno! -Powiedziała lekko unosząc ton.. -Powinieneś już iść. Nie wyganiam Cie ale jest strasznie późno!
-Aż tak późno?! Masz racje, muszę wracać, dzięki za miły dzień.- Chłopak przytulił dziewczynę na pożegnanie i wyszedł.
Czarnowłosa bohaterka zmyła makijaż, Wzięła szybki prysznic i położyła się na swoje wielkie łóżko. Nie mogła usnąć, więc wzięła w dłoń ołówek i kartkę i zaczęła rysować.  Rysując tak się zatraciła, że nawet nie wiedziała kiedy usnęła.
 Ży. <3

Internetowe znajomości.

Hey Wam !

Internet łączy ludzi !


Dzisiejsza pogoda mnie dobija , tak ,tak - śnieg.Wczoraj jeszcze ani jednej oznaki zimy ,a dzisiaj już biało.No ,ale jest jeden plus.. z Karoliną chyba na ostatnie zdjęcia zimowe się wybiorę ^^.Zobaczymy jeszcze ,bo planów na dzisiaj mam aż za dużo.Przejdźmy do tematu.Więc internetowe znajomości.Każdy nauczyciel Wam powie ,że to niebezpieczne itd. a właściwie ,to świetne osoby można poznać przez internet.Jestem osobą ,która lubi poznawać nowe osoby .. Właściwie różne portale społecznościowe nam w tym pomagają.Nieraz nawet się zdarzy ,że zaprzyjaźnimy się z kimś.No ,bo nie wykluczone ,że właśnie w taki sposób znajdziemy przyjaciół na całe życie.Ogólnie ,to nie widzę w tym nic złego.Nie rozumiem osób ,które mówią że to takie złe.Tyle na ten temat.Więc miłej niedzieli Koty *.* 






Anya ♥

sobota, 9 marca 2013

Bohaterowie :D

Główna Bohaterka To Alis Dorty.

















Kim Drebath. Najlepsza przyjaciółka Alis.


Iris. Na samym początku Iris Mikoshi będzie obwiniała naszą Alis o rozwód rodziców.. potem się zobaczy jak sprawa się potoczy ;)
Violetta Derams. Później sie okaże, że Viol i Alis to.... .. Zobaczycie ;)

Kastiel Harims. Na samym początku on i Alis nie będą sie lubili.. a potem :> ? Zobaczymy xd
Lysander Tirra. ;> Najlepszy przyjaciel Alis.
Nathaniel Filoms. Mogę zdradzić, że  Alis coś poczuje do Nathaniela ;>

Opowieśc

Nowe Miejsce. Rozdział I.

-Hmm, ile tu Wspomnień..- Powiedziała ze złami w oczach Alis.
-Nie chce sie wyprowadzać! Tu się wychowałam, i tu moje miejsce.
-Kochanie! Nie rozumiesz, ze ja i ojciec się rozwodzimy? Chcemy pozbyć sie tego domu, ponieważ
tak będzie łatwiej przy przy podziale majątku!- wtrąciła się Mama Alis i chwyciła ją mocno za reke, wciągając do taksówki.
-Mamo! Nie jadę z Tobą! Jadę sama, wiem gdzie stoi ten nowy dom..-Wyburknęła bohaterka.
-Alis.. Ty nie będziesz mieszkać ze mną...Chciałam Cie tam zawieźć.. aby ci wszystko powiedziec..
-Gdzie chciałaś mnie zawieść?!-Zdenerwowała się czarnowłosa.
-Kupiłam Ci dom.. Postanowiłam, że skoro masz 18 lat, powinnaś się usamodzielnić. Oto klucze
i adres.- Powiedziała i wręczyła kartkę z adresem i klucz z kocim brelokiem.
-Mamo... Jak ja opłacę to ? Mam przecież szkołę..
-Nie martw się oto!Ja i mój narzeczony będziemy Ci opłacać mieszkanie.- Powiedziała uśmiechnięta Pani Dorty.
-Jedno dobre.- Pomyślałam. Alis przytuliła mocno rodzicielkę i się pożegnała. Wsiadła do
swojego samochodu, który nazywała Beatka.

Po godzinnej jeździe Alis postanowiła zajechać do pewnej Karczmy. Spotkała tam znajomych z dawnych lat, mianowicie
Nataniela, Kim, Iris i Violette.
Gdy tylko ich zobaczyła, krzyknęła:
-O MATKO! Nataniel?! Viot?!Kimi?! Iris?! Jak ja was Dawno nei widziałam!-Podbiegła do nic z wielką radością.
-Ali?!- Krzyknęła cała czwórka.
-Nie kto inny.- powiedziała uśmiechając się promiennie.
-Jak ja Cie dawno nie widziałem..- powiedział zarumieniony Nat.
-Co tam u was?
-Nic Ciekawego! A u Ciebie? Co ty robisz w Samlet?- Wypowiedziała sie Kim za wszystkich.
- U mnie nawet spoko. Przeprowadzam sie.. Rodzice sie rozwodzą i sprzedają nasz rodzinny dom.- Wyburknęła.
-Pamiętam, jak byliśmy tacy mali, wtedy akurat gdy sie poznaliśmy byłaś u babci
na wakacjach.- Powiedziała Viotetta.
-Ach. Stare Czasy!... Wiecie może jak dojechać na ulice Amorisa?
-Ja wiem! Krzyknęła Kim. - Mieszkam tam. -Dodała po chwili.
-O! Ja tam sie akurat wprowadzam. Hehe. A ty Iris, co taka dziś cicha? - Powiedziała Alis
z niepewnym uśmiechem.
Iris nic nie odpowiedziała, zachowywała sie w stosunku do bohaterki bardzo oschle.
-Dobra! Kim wsiadaj do Beatki! Będziesz moją nawigacją!- Powiedziała czarnowłosa, chwytając Kim za rękę.
- No to Pa wszystkim!Do zobaczenia!-Powiedziały dziewczyny.
Po 15 min. Byłyśmy na miejscu. Bohaterka zaczęła Wypakowywać rzeczy z Beatki.
-Kim. Pomożesz?- zapytała niepewnie, wiedząc, że Kim nie lubi pracować.
-No spoko...-wyburknęła.
-Dziękuje! heheh.
Gdy gdy skończyły Ali postanowiła zrobić Kim kawę.
-Kimi chcesz z mlekiem czy bez?- Zapytała
-Z Mlekiem-odpowiedziała Kim.
W jednej chwili zapadła cisza. Ali postanowiła ją przełamać.
-Kim..wiesz czemu Iris była taka.. taka oschła dla mnie?
-bhh. Ty się jeszcze pytasz?! Twoja mama rozwaliła małżeństwo jej rodziców!- wybuchnęła.
-Co?! Nie wierze.. moja mam nie jest do tego zdolna..- powiedziała z niepewnością.
-To prawda.. Nie dziwię się Iris..-powiedziała -Dobra koniec tego tematu!- Dodała po chwili.
-No okej. Moja mama mnie coraz bardziej wkurza... Na szczęście są jeszcze wakacje przez 2 tyg!
Oł jea bejbi! Jutro idziemy na plaże ok?- Zaproponowałam z uśmiechem.
-Oczywiście! Mogę zabrać mojego chłopaka?
-Super!MAsz Chłopaka? Czemu nic nie mówiłaś?Heheh. Przecież mogłaś na "SłitCzacie" powiedzieć.-Oznajmiła.
-Mam chłopaka od 6 tyg. nic nie mówiłam bo nie widziałam potrzeby. Moim chłopakiem jest Kastiel.- Powiedziała zadowolona.
-Kastiel ten czerwonowłosy gbur?! nie noo.. Szczęścia.- Alis powiedziała z wymuszonym uśmiechem.
-Nie gbur! Słodki jest jak sie go pozna! Dzięki.-Kim się lekko uśmiechnęła wyszła z mojego domu lekko machając, i mówiąc:
-To do jutra!
-No pa!
Alis usiadła na ostatnim niewypakowanym kartonie, rozmyślając jak przeprosić Iris.
bohaterka nawet nie zauważyła,że jest już 21.05.. poszła wziąć kąpiel i położyła się spać.

Ży. 

piątek, 8 marca 2013

Rysowanie - styl życia ♥

Hey  Kochani!
Mamy piątek w końcu no.Ale happy jestem.Właśnie wróciłam z Więcborka .. objadłam się kebabem i spać mi się chcę a,le to taki szczegół.Ogólnie ,to jestem teraz w Witosławiu. Lubię być poza domem no ;)Jak narazie dobrze się zapowiada.Chcę już iść do Karoliny ,ale już 20;00 to chyba jutro zrobię jej taką mini niespodziankę i wpadnę niezapowiedzianie. Tak ogólnie ,to wszystko wszyło tak spontanicznie.Niczego nie planowałam i kurczę chyba dłuższy weekend sobie zrobię nie ,no postaram się wrócić w niedzielę xD Ale się tutaj rozpisałam ,a nie o tym notka przecież miała być.. Więc przejdę od razu do tematu...rysowanie.No ,bo niektórzy ogólnie nawet nie zwracają na to uwagi,a ten talent ,ta pasja ,to coś naprawdę pięknego.Nie każdy ma ten dar ,ale jeśli ktoś ma ,to naprawdę trzeba go wykorzystywać ,rozwijać.Szkoda ,że mi nic w plastyce nie wychodzi :/ Myślę,że to co te osoby przelewają na papier jest piękne.Trzeba doceniać ich pracę i wytrwałość.Tak krótko dzisiaj przepraszam ,ale zaczęłam pisać tą notkę o 20;00 a kończę teraz.Spać!Nie ,nie,nie idę po jogurt ten co w tamten piątek (Ży pamiętasz ? )











Anya ♥

czwartek, 7 marca 2013

Słodki Flirt! :D

Słodki flirt.. niby kiczowata nazwa, ale gra świetna! Bardzo mi sie spodobała :>!

Może któraś z was gra? :D Jestem Misiax33 XD
Parę informacji o chłopakach z tej gdy *.* Wybrałam moich 4 ulubionych *.*

-Nataniel. Bardzo rozważny chłopak. Ma wredną siostrę Amber ;_; Amber od początku będzie nam dokuczać w grze ;_;  Parę inf. z Wiki :>
 Nataniel jest głównym gospodarzem liceum, więc najczęściej przebywa w pokoju gospodarzy . To rozważny chłopak, z którym niezwykle łatwo można się dogadać. Ma alergie na pyłki. Lubi koty, niestety jego mama ma na nie alergię, przez co nie może trzymać ich w domu. Ma siostrę Amber, której, jak przyznaje, dokuczał w dzieciństwie. Nie przepada za Kastielem ze względu na różnicę poglądów. Łączy ich pewien sekret, którego ujawnienie zagroziłoby zarówno Kastielowi, jak i Natanielowi.
Mój lovometr z Nim to 45 %.


-Kastiel.. To taki słodki buntownik , z którym mam -100% lovometr <//3 Pare inf. Do Kastiela dosyć ciężko się zbliżyć. Kastiel miał bardzo wiele dziewczyn, choć obecnie jest wolny. Jedną z nich była Debrah, którą poznajemy pod koniec 14 odcinka. Często opuszcza lekcje, przez co nie raz miał sprzeczkę z gospodarzem szkoły, Natanielem, bowiem za sobą nie przepadają. Kiedy był dzieckiem naprawił lalkę  Amber (zniszczoną przez Nataniela), która od tamtej pory kocha się w nim. Na szczęście bez wzajemności. Chłopak nie przepada za nią i nie traktuje jej poważnie. Urodziny ma 12 sierpnia. 
 
 
Nie mam weny by pisać dalej ;_; Życha ;*Dobranoc ;3 Jutro dokończę :>