poniedziałek, 11 marca 2013

Rozdział III.

Rozdział III.

Stare dobre czasy!

Gdy Alis się obudziła, była godzina 9.05.
-O matko, dopiero 9 a ja taka wyspana! Hmm. dziś jest sobota.. Czyli idealny dzień na zakupy!- pomyślałam. -Tylko z kim ja na nie pójdę?! Kim- Chora, Iris- Obrażona, Viol- brak numeru..grr.- Rozkminiała.
-No cóż pójdę sama-Powiedziała sama do siebie.
Alis jak co rano na śniadanie zjadła naleśniki z truskawkami i bitą śmietaną. Czarnowłosa ubrała zwiewną granatową bluzkę w kwiatki, lekko przetarte, jasne, jeansowe spodenki i beżowe buty na koturnie. Zrobiła delikatny make up i wyszła.. Bohaterka postanowiła iść pieszo do centrum handlowego, ponieważ chciała schudnąć, a klucze od Beatki zostawiła w torebce, którą zaś zostawiła w samochodzie  Nathaniela.
-Kurde.. w tej torebce mam wszystko telefon, szminkę i inhalator..- Mówiła cicho pod nosem sama do siebie. -Zaraz...w torebce mam portfel! Jaki żal.! i jak ja niby zakupy zrobię? Dobrze, że klucze od domu mam zawsze na wieszaku. ugrh.
Gdy bohaterka tak mamrotała sama do siebie, wpada na dziwnie znajomego białowłosego mężczyznę.
-Oj przepraszam, wiedziałam Cię. - Powiedziała Dziewczyna.
-Ja Ciebie też nie zauważyłem Alis- Powiedział szerze się uśmiechając białowłosy .
-yyy. Znamy sie?-zapytała zaskoczona.
-No raczej tak. Mieszkałaś obok mnie przez 15 lat, chodziłaś ze mną do szkoły..-powiedział.
-Lys?! O matko jak ty się zmieniłeś, przepraszam, że cie nie poznałam! 3 lata Się nie widzieliśmy!
-Czy ja wiem? Może troszkę sie zmieniłem, myślałam, że najlepszego przyjaciela poznasz i zapamiętasz.-powiedział żartobliwie.
-Mówię przepraszam! - powiedziała i rzuciła sie na szyje chłopakowi.
-Już dość, bo mnie udusisz. Idziemy na drinka lub coś? Ja stawiam!-powiedział biorąc dziewczynę pod rękę.
Laysander i Alis poszli do baru. Lys tak jak mówił, postawił dziewczynie drinka. Rozmawiali o dawnych czasach. Ali dowiedziała, że Lys mieszka 5 domów od niej.
-Oj Nic się nie zmieniłeś!- stwierdziła czarnowłosa.
-Ty też Alis. - powiedział z uśmiechem.
Bohaterowie, po raz kolejny zatracili się w rozmowie. Ględzili przy drinkach do godziny 23.00, potem zaczęli tańczyć. Ali była troszkę pijana, więc Lys postanowił odwieść  ją do domu. Gdy Lys i Ali byli przy drzwiach, dziewczyna oznajmiła, że zgubiła klucze.
-Lys mogę u Ciebie zanocować?- powiedziała lekko spitym głosem.
-No oczywiście, chodź do samochodu.
Po kilku minutach byli już na miejscu. Alis była bardzo zmęczona, wiec gdy tylko weszli do domu, wzięła pierwszą lepszą koszule Lysa,  i pierwsze lepsze bokserki, wykąpała się i padła na łóżko Lysandera.
-Słodko wyglądasz!-powiedział żartobliwie Lys.
-Nie dobijaj mnie, dobranoc.- Po tych słowach od razu zasnęła.
-Dobranoc...
Białowłosy nie mógł długo spać. Więc siedział przy niej wpatrzony jak w obrazek. Wyjął swój notes i zaczął pisać.
Pomyślał:
-Zawsze byłaś moją muzą.

"...Przy tobie  czuje się jak Anioł.
Anioł którego nikt nie ściągnie na ziemie.
Chce być przy tobie blisko.
Czuje, że to moje przeznaczenie.."
 Ży. Dla kochanej Tiny ♥

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz