niedziela, 10 marca 2013

Rozdział II.

Rozdział II.

Plaża. 

-Awwww. Jaka piękna pogoda za oknem, Która godzina?- Ali spojrzała na zegarek.  - o! Już 11. Czas na śniadanie.
Ali na śniadanie zjadła naleśniki z truskawkami i bitą śmietaną. Pospiesznie wzięła prysznic, lekko się pomalowała, ułożyła swoje czarne, długie włosy i ubrała zwiewną koszulkę na ramiączkach, jeansowe spodenki z ćwiekami i czerwone vansy. Na głowę włożyła biało-czerwony fullcap. Przyszykowanie się zajęło jej godzinę. Gdy wyszła do sklepu po jakieś picie, zakluczyła drzwi i wykonała telefon do Nathaniela.
-Halo. Nat masz może ochotę wyskoczyć ze mną i z Kim na plaże?
-Hej. No oczywiście! O której?- Odpowiedział.
-Hmm. Skoro teraz jest 12. To może jakoś o 12.45?-zaproponowała Alis.
-No okej. Spotkamy sie na miejscu, czy podjechać po Ciebie?- zapytał.
-Możesz podjechać.Musze kończyć, zaraz mi kasa się na koncie skończy - Powiedziała rozłączając się.
-Okej, lecę się przyszykować. - Powiedziała sama do Siebie.
Po 5 min. była już w domu. Podumała chwile przed szafą, aż w końcu wybrała strój kąpielowy.
-Chyba leży dobrze.-Pomyślała.
Po chwili usłyszała dzwonek. Alis szybko pobiegła do drzwi.
-O Nathaniel!- Powiedziała przytulając go po przyjacielsku. - Wejdź proszę!
Nat usiadł na kanapie. i rozglądał sie po kontach.
-Alis będziemy...-zawahał się dokończyć..
-Co będziemy?- zdziwiła się Alis.
-Będziemy sami? Czy jak.- dokończył zarumieniony blondyn.
-Nieee.. Będzie jeszcze Kim i jej chłopak.- powiedziała uśmiechając się.
-Mhm. Kim ma chłopaka?!
-Też nie wiedziałam.A  no właśnie muszę po nią zadzwonić.
Ali wzięła do reki telefon i wystukała numer do Kim.  
-Halo?- Powiedziała zachrypnięta Kim.
-No Hejka! Jesteś gotowa na leżakowanie na plaży?- powiedziała z radoscią.
-Nie, nie jestem.. Mam gorączkę!- przykro mi! APSIK!- oznajmiła.
-Okej. Szkoda.. Kończę papatki.- powiedziałam smutna.
-Nat.. Kim jest chora!
-Szkoda.. - powiedział z dziwnym uśmieszkiem.
-Ale i tak jedziemy na plaże prawda?- Powiedziałam z entuzjazmem.
-No oczy..oczywiście..-jąkaną się lekko blondas.
-No to w drogę!
Po 30 min. byli już na miejscu.
-Ach! Jak ja kocham plaże!- Krzyknęła, zaczynając zdejmować ubrania.
Nathaniel poszedł się przebrać do szatni.
-Ścigamy się ? Pierwszy, który dobiegnie do wody zdobędzie nagrodę!  Zapytał z uśmiechem chłopak.
-Oczywiście! Nie Masz szans!-Krzyknęła i wyruszyła!
Nathaniel widząc, że Alis Już wyruszyła zaczął ją ścigać.  Po chwili  gdy Nath wyprzedził Alis, dziewczyna przewrócił się, o duży kamień.
Nathaniel  gdy tylko to zobaczył, od razu podbiegł do dziewczyny,
-Nic Ci nie jest Ali?- zapytała zatroskany.
-Nie nic. Troszkę zdarłam kolano, ale jest git.- powiedziała szybko się podnosząc.
-To dobrze. hehe. Niezdarna jesteś. Idziemy pływać?-zapytał.
-Okej.- Powiedziała i szybko ruszyła w stronę wody.
-Ej! Gdzie biegniesz?!- Zapytał zaskoczony.
-Biegnę po wygraną! Buahah!- powiedziała.. po chwili dodała: - Wygrałam!
-To nie fair! Oszustka!- wysyczał blondyn.
-Nie gniewaj się! To jaka jest nagroda?
-Dla oszustów nic nie ma!- powiedział żartobliwie.
Chwile się popluskali w wodzie.
- Idziemy coś zjeść?- zapytał.
-Spoko. Gdzie tu jest jakaś knajpa?
-Najbliższa jest zaraz za rogiem.- powiedział i wziął Alis pod rękę.
Gdy zmówili jedzenie, zaczęli rozmawiać. Tak ich wciągnęła, że nie zauważyli, kiedy zrobiło się ciemno.
-Przepraszam Was bardzo, ale zamykamy! Zapraszam jutro.- powiedział kelner.
Nathaniel odwiózł Ali do domu.
-Zapraszam do środka Proszę Pana.- Powiedziała otwierając drzwi do mieszkania.
-To bardzo miłe z Pani strony, z chęcią wejdę. - Powiedział . Niech Pani wejdzie pierwsza. -Dodał po chwili.
-Taki miałam zamiar Milordzie. Dobra koniec!- powiedziała i wybuchła śmiechem.
-HAHAHAH - Śmiał się Nath.
Znowu rozmawiali bardzo długo. Gdy Ali spojrzała na zegarek widniała godzina 02.02.
-O Matko jak późno! -Powiedziała lekko unosząc ton.. -Powinieneś już iść. Nie wyganiam Cie ale jest strasznie późno!
-Aż tak późno?! Masz racje, muszę wracać, dzięki za miły dzień.- Chłopak przytulił dziewczynę na pożegnanie i wyszedł.
Czarnowłosa bohaterka zmyła makijaż, Wzięła szybki prysznic i położyła się na swoje wielkie łóżko. Nie mogła usnąć, więc wzięła w dłoń ołówek i kartkę i zaczęła rysować.  Rysując tak się zatraciła, że nawet nie wiedziała kiedy usnęła.
 Ży. <3

3 komentarze:

  1. Ciekawy rozdział :)
    >>> oczamichomika.blogspot.com/
    >>> psiblognaczterechlapach.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajny rozdział :) Super piszesz !

    http://letmeloveyou1.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. super! będę wpadać^^
    zdrajca-krwi.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń